Jesteśmy nieustannie pod wrażeniem, jak Lupita dzięki wyciągniętej przez nas pomocnej dłoni wzięła mocno życie w swoje ręce. To już jest zupełnie inna Kobieta niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Jak wiecie, od niedawna ma oficjalnie nową pracę, dzięki której stała się niezależna finansowo. Pomaga w Fundacji Carmen przy Projekcie dla Kobiet z wysypiska śmieci. Odpowiada za wszystkie sprawy organizacyjne i porządkowe. To właśnie Ona dba o grafik zajęć, o to, żeby na prowadzonych zajęciach kobiety miały odpowiednie narzędzia etc. Śmiało możemy powiedzieć, że gdyby nie praca Lupity, te warsztaty nie byłyby tak uporządkowane. A kiedy sprawy są uporządkowane, mają swój właściwy przebieg, „chaos” jest opanowany, wtedy można działać bardziej skutecznie.

Ta praca dała Lupice skrzydła. Nie jesteśmy w stanie zliczyć ile razy dostawałyśmy wiadomości, jak bardzo się cieszy, że ją ma!

Jedną z pierwszych rzeczy, jaką zrobiła za swoje pierwsze wynagrodzenie było… zapisanie swojej młodszej córki do szkoły, Melani. I to bardzo poruszyło nasze serca, bo pokazało nam, że pomoc jednemu człowiekowi niesie za sobą wsparcie kolejnego Lupita chce samodzielnie opłacać dalszą edukację Melani, bo jak sama powiedziała - nie wyobraża sobie lepszej inwestycji zarobionych pieniędzy niż w przyszłość swoich dzieci.
Uruchomiliśmy prawdziwy łańcuch dobra w rodzinie Lupity. To dzieje się na naszych oczach i za sprawą Waszego wsparcie. Tak naprawdę to Wasza wielka zasługa i Wasza jest radość z tej wielkiej przemiany!
Wierzymy, że mamy tę moc i razem możemy zmieniać historie kolejnych kobiet z wysypiska śmieci.
Nie zmienimy od razu całego świata, ale możemy zmienić cały świat konkretnych osób.
